Ten portret, to prezent dla mojej siostry. Spytałam jej kiedyś, co chciałaby żebym jej namalowała. I wymyśliła, że właśnie Quentina Tarantino. W sumie też go lubię. Tworzy filmy, które zapadają w pamięć.
Malowałam go dość długo, bo jakoś od września 2021 (teraz mamy początek 2023r). Utknęłam na jego dłoniach. Ponieważ malowałam z czarno-bialego zdjęcia, dosc nieostrego, nie widziałam za dużo detalu na dłoniach. Ostatnio trochę doprowadziłam je do porządku, acz wciąż można byłoby nad nimi popracować.
Tutaj kilka zbliżeń:
Tutaj bardzo wczesny etap:
Jak widać, nie jest to pierwszy obraz który próbowałam na tym płótnie namalować;)





