Lubię jesień i zimę. Gdyż jesień i zima tak wpływają na człowieka, że musi wieczorem stanąć przed sztalugą i maźnąć coś pędzlem. No i właśnie parę dni temu tak się stało, że niespodziewanie wena twórcza mną potarmosiła. Ponieważ minęły miesiące odkąd ostatnio coś malowałam, jestem bardzo szczęśliwa, że TO wróciło:) Efekt na razie jest taki:
... ale może się okazać, że będzie zupełnie inny. Albo trochę inny. I to najbardziej mnie w tym wszystkim bawi :>
W każdym razie rudowłosa wyłoniła się całkowicie przypadkowo, gdy usiłowałam zamazać nieudany obraz.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz