wtorek, 19 lipca 2016

Hat Lady








Chyba nie da się już dłużej ukryć, że równie mocno jak niebieskie sowy uwielbiam malować panie w czerwieniach:>  
Kompozycję powyższego obrazu zapożyczyłam z jednego z wakacyjnych zdjęć z rodzinnego albumu. 
Ale kolorystyka i twarz są mocno zmienione. W zasadzie jakby porównać to z tamtą fotką, 
to chyba niewiele osób by zgadło, że była inspiracją:> . 

Około tygodnia zastanawiałam się nad kształtem ust dla tej damy. Przymiarek dokonywałam
 korzystając z dobrodziejstw naszych czasów, czyli komputerowo.  
Trochę łatwiej poszło mi z nakryciem głowy (aczkolwiek wahałam się przez cały wieczór 
między słomkowym a czerwonym z materiału). 


Tak wyglądała jakaś wcześniejsza faza:



Tak wyglądało przymierzanie kapelusza: 



A tak pierwszy dzień pracy: