Parę lat temu poproszono mnie o namalowanie kopii obrazu Leonida Afremova, o tytule Ulica Biała. Uznałam, że czemu by nie. To całkiem ładny obraz, i niezłe ćwiczenie dla mnie;)
Oto i on:
Tutaj wcześniejsze etapy:
Pokażę też oryginał:
Będę tu umieszczać to co udało mi się namalować, nabazgrać, i co mi się spodobało na tyle że uznałam, że ktoś jeszcze oprócz mnie chciałby na to popatrzeć.
Parę lat temu poproszono mnie o namalowanie kopii obrazu Leonida Afremova, o tytule Ulica Biała. Uznałam, że czemu by nie. To całkiem ładny obraz, i niezłe ćwiczenie dla mnie;)
Oto i on:
Tutaj wcześniejsze etapy:
Pokażę też oryginał:
Namalowałam taki obraz. Nie bardzo wiem co o nim powiedzieć. Nie o każdym coś się da.
Na pewno można go powiesić jakąkolwiek stroną i będzie wyglądać całkiem spoko;)
Ma zamalowane boczki. Zawsze to robię:)
Malowanie to u mnie długi proces, i tym razem nie było inaczej. Tutaj faza sprzed paru dni:
To tytuł, który może nie spodobać się córce, dla której namalowałam ten obraz. Ona wolałaby 'Rudzia' ;)
Tak prezentuje się na sztaludze:
Tu jeszcze parę zbliżeń:
Malowałam go długo. Z pół roku, albo i dłużej. Któregoś dnia wpadły do nas ziomki w odwiedziny i jeden z nich dał mi korektę. Po pijaku. Długopisem;) Korekta całkiem sensowna, bo Levus wie co mówi, acz nie wiem czy się w stu procentach zastosowałam;)
Tutaj jakiś mocno początkowy etap:
A tutaj jeszcze zdjęcie, z którego malowałam. Troche zmieniłam paletę barw (bo ten zielony zupełnie do mnie nie przemawiał), no i inaczej skadrowałam (bo trochę mi brakowało przestrzeni nad modelką).