Po paru miesiącach wena twórcza do mnie wróciła i mam kolejny obraz. Obraz malowany chyba z 5 razy od początku.
Na sztaludze prezentuje się tak:
A jedno ze zbliżeń wygląda tak:
Oczywiście warstwy poprzednich obrazów prześwitują bezlitośnie w kilku miejscach.
Poniżej wklejam obrazek-szkic, który narysowałam u moich rodziców kredkami.
Tak sobie bazgrałam dla zabawy, a potem na tyle mi się spodobało, że przeniosłam
to na płótno.
Poniżej wklejam obrazek-szkic, który narysowałam u moich rodziców kredkami.
Tak sobie bazgrałam dla zabawy, a potem na tyle mi się spodobało, że przeniosłam
to na płótno.




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz