Ten obraz powstał we wrześniu 2014. Wiadomo: lato się skończyło, kiepska pogoda, długie wieczory... Nuuuudy... Więc trzeba czymś się zająć.
No więc się zajęłam: wzięłam sobie jedno z płócien i zaczęłam kombinować. Na początku wieczoru płótno było prawie całe białe, był na nim tylko brązowy zygzak przez środek i ten kakaowy fragment z kulką po prawej stronie na dole. A potem zaczęła mi się wymyślać cała reszta. Nie bez znaczenia był tu Prośek (suvenir przywieziony z Chorwacji i jeszcze nie spożyty). Sącząc Prośek i słuchając muzyki z Deezera stworzyłam powyższe kolorowe dzieło.
Jestem z niego całkiem zadowolona:> I już znalazł się chętny, który je przygarnie
i powiesi na ścianie:>
.
.
.
.
A tak się powinno go prezentować w okresie świątecznym:


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz